top of page

Jak zacząć walczyć o siebie i wyjść z uzależnienia od substancji psychoaktywnych?

Rano budzi cię potężny kac, nie pamiętasz co stało się poprzedniego wieczoru i w nocy, mało tego, zacząłeś przecież już w piątek. Znowu to samo, choroba wygrała.

I ta sama myśl, która cały czas jest w twojej głowie - przecież obiecałeś sobie, że już nigdy więcej, że tydzień temu to był ostatni raz. Twoje obietnice są bezwartościowe.


Wiesz co? Jest niedziela, jeszcze dwa dni się pomęczysz, w środę będzie lepiej, w czwartek zapomnisz już o cierpieniu, a w piątek znowu będziesz panem życia i śmierci. Uwierz mi, ta przyjdzie po ciebie wcześniej niż ci się wydaje.

Uzależnienie to choroba, która postępuje bardzo szybko, a granica pomiędzy nadmiernym piciem, a piciem destrukcyjnym, jest bardzo cienka. Wiem o tym, że sam nie wiesz, kiedy ją przekroczyłeś.

Uzależnienie to nie jest koniec życia, zdrowienie to początek nowej drogi

Przede wszystkim nie jesteś sam i choć wydaje ci się, że świat jest do dupy, a wszyscy robią ci na złość, to uwierz mi, że jest bardzo wiele osób, które chcą ci pomóc.


Są to terapeuci, lekarze i ludzie, którzy mają taki sam problem jak

ty, ale dzięki ciężkiej pracy nad sobą cały czas zdrowieją i z wielką przyjemnością podzielą się z tobą nadzieją i efektami swojej walki z chorobą.


Doskonale wiem, jak to jest być na dnie. Dno nie musi być wtedy, gdy wylądujesz na ulicy, stracisz zdrowie, pracę czy rodzinę. Tego na szczęście nie doznałem, a jednak osiągnąłem swoje dno. Straciłem szacunek i miłość do samego siebie, a to jest dużo gorsze niż utrata dóbr materialnych.


Nikt za ciebie nie wyzdrowieje

Pisałem, że nie będziesz sam w walce o swoje nowe życie i to jest prawda, ale tylko od ciebie zależy, czy chcesz zacząć tę walkę, Tylko i wyłącznie od ciebie zależy, czy chcesz zmierzyć się ze swoim dotychczasowym życiem.


Nikt za ciebie nie podniesie słuchawki i nie zadzwoni do terapeuty, nikt za ciebie nie pójdzie na miting AA. Powiem ci więcej, nikt za ciebie nie weźmie odpowiedzialności za twoje czyny.


Ty i tylko ty musisz zdecydować czy wstajesz i walczysz, czy staczasz się coraz niżej. Pamiętaj, walcząc nie będziesz sam - poddając się skazujesz się na pozostanie sam z sobą i swoją chorobą.


Będzie ciężko, ale uwierz mi, że warto

Wychodzenie z uzależnienia, czy w ogóle praca nad samym sobą, jest rzeczą cholernie trudną.


Przyznanie się do błędów, akceptacja swoich wad, swoich słabości są bardzo trudne, ale nie niemożliwe do osiągnięcia. To długi proces i tak naprawdę zdrowiejemy przez całe życie.


Napotkasz masę trudności, wylejesz dużo łez, będziesz zły na siebie i cały świat. Uwierz mi jednak, że zdrowiejąc przetrwasz to wszystko i powoli, małymi krokami, sam doświadczysz, że jednak warto.


Problemy, które kiedyś prowadziły cię do tego, że piłeś i ćpałeś, nagle okażą się błahymi sprawami, które będąc trzeźwym rozwiążesz bardzo szybko.


Wiesz, to nie jest tak, że nagle przestaniesz pić i zaraz wszystko się naprawi, jak za sprawą magicznej różdżki. Odstawienie substancji psychoaktywnych to tak naprawdę najłatwiejszy krok. Zachowanie abstynencji, trzeźwienie i zdrowienie, zmiana swojego dotychczasowego życia to długi proces, ale jeszcze raz powtarzam, na swoim przykładzie obiecuję ci że warto.


Przede wszystkim zrób to dla siebie

Wydaje się to bardzo egoistyczne i pewnie poniekąd tak jest.

Zdrowiej dla siebie samego, bo tak jak pisałem wcześniej, nikt inny nie zrobi tego za ciebie. Pokochaj siebie samego, szanuj siebie samego. Wtedy będziesz szanował innych i będziesz mógł wymagać szacunku względem swojej osoby.


Wiesz co? Chciałem, abyś wiedział, że mimo tego, że pewnie dalej czujesz jeszcze opary alkoholu wokół siebie, jestem bardzo szczęśliwy, że czytasz ten tekst, bo to znaczy, że nie jest za późno i szukasz pomocy.


Mogę się mylić, ale chyba właśnie postawiłeś swój pierwszy kroczek w walce o swoje nowe życie.


Zastanawiasz się kto to napisał? Kim jestem i co tutaj robię?

Jestem, a raczej byłem dokładnie takim samym wrakiem człowieka, jakim jesteś teraz. Też szukałem pomocy, ponieważ nie potrafiłem już żyć z alkoholem, a bez niego nie wyobrażałem sobie życia.


Jednak tak samo jak ty, trafiłem na podobny tekst i postanowiłem zawalczyć o siebie. Pisząc te słowa pragnę dać ci nadzieję na nowe życie i przykład, że warto naprawdę warto.


Nie jestem terapeutą, więc będzie lepiej jak w pierwszej kolejności skontaktujesz się ze specjalistami. Zostawiam tutaj adresy z linkami i numerami telefonów. Trzymam za ciebie kciuki i do zobaczenia na nowej trzeźwej drodze życia.


Pogody ducha

Marcin


 

To dość skomplikowane, co zainspirowało mnie do umieszczenia tego, mam nadzieję, że pierwszego z wielu, tekstu w witrynie Centrum Dobrej Terapii.

Bardzo ważna dla mnie Osoba prowadzi na uczelni warsztaty, ucząc, między innymi, pisania. Finałem warsztatu jest tekst, w którym w zamyśle, uczestnicy dzielą się czymś ze światem. Tym tekstem autor chce zainspirować innych do podjęcia leczenia. A ponieważ czasy są trudne, może zarówno łamy witryny, jak i przesłanie twórcy przyczynią się do poprawy czyjegoś życia.

W Centrum uzależnieniami zajmują się Grzegorz Galant i Magda Cyndzas oraz, konsultacyjnie - Edward Szeliga. Więcej szczegółów...

Ania Hasterok

bottom of page