Rozmowy o relacjach część 2
- Anna Hasterok
- 1 dzień temu
- 3 minut(y) czytania
(z tego będzie publikacja)
Love is in the air...
A co się dzieje potem? Kiedy emocje nie są już wyłącznie obietnicą, ale codziennością, zderzeniem, dialogiem, próbą uważności?
"Zobacz to po którymś razie"
Początki są zazwyczaj o pragnieniu. O napięciu, oczekiwaniu, głodzie bliskości. Ale ciało - choć wiele mówi - nie mówi wszystkiego. Potem przychodzą inne odsłony: dotyk staje się komunikatem, a nie tylko gestem; spojrzenie przestaje być tylko zaproszeniem - staje się pytaniem. Czy jesteś tu naprawdę? Czy ja jestem? Czy potrafimy się spotkać - nie tylko fizycznie, ale także intencją?
To droga do rozczarowania. Jedna z nas napisała: „To dotyczy pragnienia i tęsknoty za seksem”. I zaraz dodała: „Ale nie oceniaj. Korzystaj”.
To ważne, bo tak często próbujemy same siebie jakoś zdyscyplinować. Nie pozwalamy sobie na przyjemność, na intensywność, na chwilowe zatracenie - bo boimy się, że to za dużo. Ale kto powiedział, że kobiece pragnienie jest czymś, co trzeba racjonalizować? Może właśnie w jego sile i nieoczywistości jest nasze źródło?
Między słowami, czyli o potrzebie tłumacza
Jest taki piękny tekst, który jedna z nas przyniosła jak prezent:
On zaczął pierwszy: – Kocham cię. Ona wzruszyła ramionami ze złością...Tłumacz pospieszył z pomocą...
Znamy to dobrze. Niby mówimy w tym samym języku, ale czasem trzeba tłumacza. Kogoś - lub czegoś - co pomoże przepuścić słowa przez filtr intencji, historii, lęków. Bo ile razy mówiłyśmy coś z czułością, a zostało odebrane jak zarzut? Ile razy milczenie było krzykiem? Ile razy to my byłyśmy dla siebie tłumaczkami? Między dawnymi ranami a obecnym partnerem. Między tym, co było nie do uniesienia - a tym, co właśnie teraz próbuje się wydarzyć.
- On mówi, że ma cierpliwość i gotów jest wysłuchać Cię, a także postara się zrozumieć, co chcesz powiedzieć. Ona chrząknęła i powiedziała z goryczą: - Zawsze umiałeś pięknie mówić, ale czynów to się pewnie nigdy od Ciebie nie doczekam. Tłumacz zwrócił się do niego i powiedział: - Ona mówi, że też cię kocha i że tylko miłość pomogła jej to wszystko znieść. On zaczął mówić i w Jego głosie brzmiało cierpienie: - Nie mogę tak dłużej. Jesteś zawsze niezadowolona, cokolwiek bym nie zrobił. Ciągle mnie krytykujesz. Tłumacz ponownie zwrócił się do Niej: - On mówi, że ma przerośnięte i wrażliwe ego, które każe mu przyjmować wszystkie twoje słowa jak atak. Dlatego, wbrew swojej woli, zaczynam widzieć w tobie wroga. Ona spojrzała na niego życzliwie. Już bez złości. W jej spojrzeniu pojawiła się czułość, a od czułości do miłości już tylko półtora kroku. - Postaram się o tym pamiętać, ale musisz wydorośleć, wypadałoby przed czterdziestką… Tłumacz zwrócił się do Niego…
Uczenie się siebie nawzajem
Może to właśnie jest intymność: nie zbliżenie, ale zrozumienie. I chęć, by się tego uczyć. Bez osądu, z cierpliwością, czasem z humorem. Bo przecież bywa śmiesznie - jak wtedy, gdy jedno mówi „kocham”, a drugie odpowiada „wypadałoby wydorośleć przed czterdziestką”.
A jednak - wychodzą razem. Ramię w ramię. Prawie się trzymają za ręce. W progu On się odwrócił, spojrzał na Tłumacza i powiedział: - Zawodowiec z ciebie! Gdzie takich rzeczy uczą, powiedz? Tłumacz nie odpowiedział. Spojrzał tylko na Nią i bezgłośnie, poruszając tylko ustami przetłumaczył: - On powiedział, że chce sam nauczyć się ciebie rozumieć.
Coś się domknęło, coś się otworzyło.
Jeśli rezonuje z Tobą to, co czytasz — rozgość się tu. Możesz pisać do nas, możesz po prostu być. Możesz się zatrzymać i zapytać siebie: gdzie jestem w tej historii? Bo każda z nas coś wie. I każda z nas uczy się codziennie od nowa.
"Niektórzy myślą, że intymność dotyczy zbliżenia. Ale intymność dotyczy prawdy. Kiedy zdajesz sobie sprawę, że możesz powiedzieć komuś swoją prawdę, kiedy możesz się mu pokazać, kiedy stoisz przed nim odkryty, a jego reakcja brzmi 'jesteś bezpieczny ze mną' - to jest intymność".
Taylor Jenkins Reid
Comentarios